Muszę przyznać, że niezwykle rzadko sięgam po książki tak zwane kobiece. Nie jestem fanką literatury obyczajowej, romanse też nie są mi zbyt bliskie, ale w ostatnim czasie wpadła mi w ręce powieść “Napraw mnie” autorstwa Anny Langner i jestem naprawdę miło zaskoczona. Książka wciągnęła mnie i przeczytałam ją naprawdę szybko. Wystarczył jeden samotny wieczór, aby poznać całą historię opisaną na kartkach tej powieści. Warto dodać, że jest to drugi tom serii “Zniszcz mnie”. Nie miałam okazji czytać pierwszego tomu tego cyklu, ale nie przeszkadzało mi to w miłym spędzeniu czasu podczas czytania kontynuacji
Głównymi bohaterami “Napraw mnie” jest Amy i Barry, których losy ponownie się splatają. Między kobietą a mężczyzną jest naprawdę wiele emocji, jest między nimi elektryzujące napięcie, z którym coraz trudniej jest walczyć. Amy walczy ze złamanym sercem, radzi sobie na różne, często tylko nam kobietom znane, sposoby. Próbuje wyjść na prostą, zmienia swoje życie, zmienia swoją pracę. Jednak los lubi płatać figle i właśnie w tej nowej pracy zatrudniony zostaje także Barry